Okropne niebezpieczeństwo wisiało nad miastem, bo rozbestwiona czereda odgrażała się, że patronami dynamitowemi puści w powietrze pół miasta, lecz w tej krytycznej chwili zagrzmiało na ulicy „hura!” a 60 ułanów z założonemi lancami, na czele rotmistrz, jak piorun uderzyli w rokoszan, i w najsilniejszym pędzie dojechali aż na rynek, gdzie najpierw kilku rozbojników przeszyli lancami. Byli to ułani telegrafem z Gliwic na pomoc zawołani. Radośnem „hura!-wiwat” witało ich zatrwożone mieszczaństwo. W oka mgnieniu rozpierzchła się czereda, szukając ocalenia w ucieczce i w kryjówkach. Ułani w małych pikietach pędzili po ulicach, przyczem nie jeden łupieżnik oberwał coś lancą lub pałaszem (…) Ułani nie żartowali, ale byli jeszcze miłosierniejsi jak niektórzy mieszczanie, którzy na ulicy łapali winnych i bez miłosierdzia okładali ogromnemi drągami i kijami tak, że bez wiedzy jak muchy upadali pod ciosami. Tak Katolik opisał tłumienie zamieszek w Królewskiej Hucie. Czytaj dalej
Złośliwe bękarty Bismarcka
Dwieście lat temu, pierwszego kwietnia na świat przyszedł Otto von Bismarck. Ciekawostką jest to, że w roku zakończenia Kongresu Wiedeńskiego rodzi się postać, która walnie przyczyni się do zmiany pokongresowego ładu. Postaci tej nie da się pominąć w europejskiej historiografii bez względu na ocenę jej dokonań. Zresztą spoglądając na działania współczesnych polskich polityków z największych ogólnopolskich partii, można odnieść wrażenie, że Żelazny Kanclerz spogląda
na każdego z nich w ich gabinetach i daje wskazówki, jaką politykę prowadzić, rządząc Rzeczpospolitą, a ci każdorazowo spuszczając głowę, dziękują za oświecenie.
Pożegnanie z Zagłębiem
W drugim punkcie art. 15 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej czytamy: Zasadniczy podział terytorialny państwa uwzględniający więzi społeczne, gospodarcze lub kulturowe i zapewniający jednostkom terytorialnym zdolność wykonywania zadań publicznych określa ustawa. Na tej podstawie rok później pojawiła się ustawa o wprowadzeniu zasadniczego trójstopniowego podziału terytorialnego państwa. Czytaj dalej
Skomplikowane święto miasta
Na portalu chorzowskiego ratusza przeczytałem takie oto zdanie: „W tym roku odchody Święta Miasta trwać będą cały miesiąc, w Chorzowie świętujemy 150 lat od nadania praw miejskich Królewskiej Hucie, a także 100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości.”
Jedna rzecz mnie ucieszyła. Napisano wyraźnie, że prawa miejskie otrzymała Królewska Huta a nie Chorzów. Wtedy gdy te prawa były przez króla Wilhelma I nadawane, Chorzów nadal był niezależną wsią leżącą obok nowopowstałego miasta, choć co prawda te powstając zabrało bardzo malutki kawałek wsi. Nazwa miasta Stadt Königshütte (po 16 latach zmieniona na Königshütte Oberschlesien) jednoznacznie sugerowała przemysłowy jego charakter. Czytaj dalej
Żółto-niebieski kocioł czarownic
Patrząc z wyższych budynków w Chorzowie czy Katowicach w kierunku Parku Śląskiego, nasze oczy przykuwa efektowna konstrukcja Stadionu Śląskiego. Zbliżając się do obiektu jego konstrukcja wygląda jeszcze bardziej imponująco. Niestety przy samym obiekcie czar pryska. Całą pracę projektantów zepsuła policja. Czytaj dalej
Domagamy się silnego państwa polskiego
Dla przeciwników szerokiej formy decentralizacji jaką jest autonomia regionów, każda pora na taką reformę jest oczywiście niedobra. Czytaj dalej
Historia uczy, że ludzkość niczego się z niej nie nauczyła.
Jest wrzesień 1939 roku. Do miasta zbliżają się niemieckie oddziały. Na rogatkach ustawiono już bramy wjazdowe, które miały pełnić rolę prowizorycznych łuków triumfalnych z napisem „Herzlich willkommen”. Kiedy wchodzi wojsko wita ich wiwatujący tłum. Czytaj dalej
Zwolnij Pisiora!
Ostatnie czystki na stanowiskach jakie serwuje nam „dobra zmiana” bywają coraz bardziej kuriozalnie tłumaczone. Jednym z tych kuriozum to współpraca czy promowanie stowarzyszenia Ruch Autonomii Śląska. Przypominam, że stowarzyszenie jest legalnie działającym podmiotem prawa tak jak partia polityczna Prawo i Sprawiedliwość. Czytaj dalej
Klub „dobrych zmian”
Za sprawą ostatnich wydarzeń politycznych hasło „dobra zmiana” jest wymawiana na wszystkie sposoby. Mam jednak wrażenie, że w Polsce czasem panuje taka orwellowska rzeczywistość. Czytaj dalej
Najlepszy piłkarz na świecie
Sto lat temu pod nazwiskiem Ernst Otto Prandella narodziła się wybitna osobistość świata piłkarskiego. W wieku 13 lat przybrał nazwisko swojego ojczyma – Wilimowski. Na wymienienie jego osiągnięć nie starczyło by kilka wydań Jaskółki. Czytaj dalej